Refleksyjnie
Wsłuchany w ludzi, wsłuchany w świat…

 

Żadna dotąd książka nie sprawiała mi tyle trudu w jej opisaniu, co właśnie ta. Ocalone (zaznaczył na okładce wydawca „Wiary ze słuchania”) za murami klasztoru teksty, są niezmiernie osobiste, przenikające człowieka do głębi prostotą, mądrością, właściwym Tischnerowi humorem i czymś ponad to wszystko, Jego charyzmą. Sprawiają, że jest to jedna z nielicznych publikacji, która niczym modlitewnik leży u mnie na komodzie przy tapczanie, po której – taaak – ciągle kreślę, odnajdując słowa nadające sens człowieczej, choćby najboleśniejszej egzystencji, uświadamiające co znaczy „Kochać”, „Być dobrym”, do czego odwoływać się wobec konieczności dokonywania w życiu ciągłych wyborów.

Problem w relacjonowaniu tego zbioru kazań wydanych przez ZNAK w serii pism Józefa Tischnera (dotąd ukazały się tytuły: „Miłość nas rozumie. Rok liturgiczny z księdzem Tischnerem”, „Polski kształt dialogu”, „W krainie schorowanej wyobraźni”, „Myślenie o żywiole piękna”, „Idąc przez Błonia”, „Etyka solidarności oraz Homo sovieticus”, „Ksiądz na manowcach” ), polega na tym – przepraszam za dosadność – żeby nie zatłuc swoimi słowami tego, co jest dla każdego z nas jest bardzo intymne, a co ukierunkowuje, unaocznia, objaśnia kaznodzieja w szczególny sposób wsłuchany w ludzi, w świat, w obszary intuicyjne.

Te kazania to małe traktaty filozoficzne, w których w momentach zwątpień odnajdzie się każdy, bez względu na światopogląd, wyznanie. One dotyczą kwestii uniwersalnych. Ich siłą jest właśnie prostota wypowiedzi księdza. W tej prostocie empatia i logika.

– Leniwe serce – cytuję ks. Tischnera – to takie serce, które nie jest zdolne usłyszeć tego, co najważniejsze. Setki, tysiące razy spadają i zapadają w serce człowieka najbardziej oczywiste i jaskrawe prawdy. Setki razy powtarza taki człowiek słowa, które są największymi i najgłębszymi prawdami, nie rozumiejąc tych słów zupełnie. Serce leniwe – ciągle przechodzące obok tego, co najważniejsze. „Głupi i leniwego serca”. Uszy ku słuchaniu – ale nie słyszą. Oczy ku widzeniu – ale nie widzą. I dlatego są tacy nieszczęśliwi. Przeżywają nieszczęście ukrzyżowania, nie widząc, czym ukrzyżowanie było naprawdę. (to z kazania „Bóg jest blisko”, poniedziałek wielkanocny, 7 kwietnia 1980).

– Słowacki mówił, że „pozostanie po mnie ta siła fatalna, co mnie żywemu na nic, jeno czoło zdobi, lecz będzie trwała po mnie, twarda, nieustanna, aż was, zjadaczy chleba w aniołów przerobi”. Dziedzictwo zmarłych – to, co oni nam zostawili – to jest „siła fatalna”. Ta siła, która pozwala, która zmusza do tego, ażeby zjadaczy chleba przerobić w aniołów. („Rozmowa ze zmarłymi”, Dzień Zaduszny, 2 listopada 1980).

O wyborze, miłości, odpowiedzialności – mówił Tischner 25 września 1992 w kazaniu „Natura miłości”:

– [ …] W języku polskim jest takie słowo, które podkreśla ten aspekt miłości: słowo „wybranka” czy słowo „wybrany”. Miłość jest wybraniem. Najważniejsze w miłości jest to, że się dokonuje wyboru. Jaka władza dokonuje wyboru? Co w człowieku jest tą siłą, która wybiera? Mówimy: wola człowieka. I w ten sposób widzimy, że ta nowa miłość oparta jest bardziej na woli, niż na zmysłowym podziwie.

Wybranie, odpowiedź na wybranie to jest ta więź, która zaczyna teraz łączyć Boga i Abrahama. Jak nazwać tę wieź? Nazywamy ją więzią w i e r n o ś c i. Co to znaczy: być wiernym? To znaczy – nieść w sobie raz dokonane wybranie.

Jedno wiem i innych objawień

Nie potrzeba oczom i uszom –

Uczyniwszy na wieki wybór,

W każdej chwili wybierać muszę.

Warto wsłuchać się w ten przekaz ks. Józefa Tischnera, uczulający na baczniejszą wobec otocznia, ale i swojej intuicji uwagę, na to, że są wartości opoki, i że jesteśmy istotami tak odczuwającymi, jak i rozumnymi. Nie zubażajmy, nie okaleczajmy swojego człowieczeństwa.

Grażyna Banaszkiewicz

Ks. JÓZEF Tischner

WIARA ZE SŁUCHANIA

Kazania starosądeckie 1980-1992

Opracowanie Wojciech Bonowicz

Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2009


Autor: naturalnie