Naczelny myśli, że...
Trudny dialog…

Styczeń – jak co roku – czas, kiedy częściej niż zwykle mówiło się o dialogu, pojednaniu. Kościoły organizują dni modlitw o jedność, w Polsce obchodzimy też XVI Dzień Judaizmu… Niewątpliwie istotne wydarzenia. Trzeba jednak stawiać pytania o dialog na poziomie każdego „szarego” człowieka. Rzecz w tym, by poszukiwanie jedności nie kończyło się na 'dniach’, tygodniach’ i innych okolicznościowych wydarzeniach – nawet bardzo pięknychTe styczniowe dni przypominają, że każdemu potrzebne jest święto, które ma przypominać o korzeniach i o wyznawanych wartościach. Takie chwile mają też w całym społeczeństwie budzić większą świadomość bycia otwartym na innych. Jest jednak inny jeszcze wymiar tego czasu. Może emocjonalnie nieco bardziej refleksyjny (może nawet trochę gorzki). Myślę tu szczególnie o tych wszystkich, którzy odpowiedzialni są za kościoły, wspólnoty wyznaniowe – jakiegokolwiek użyć by określenia. Stosunkowo łatwo (choć to określenie nie oddaje w pełni sensu) jest „zorganizować” np. Tydzień Judaizmu, Dni Modlitw o Zjednoczenie Chrześcijan. Trudniej jednak BYĆ człowiekiem dialogu w swoim domu, w swojej wspólnocie każdego dnia. Prawdziwe „Dni Modlitw” czy „Tygodnie” weryfikują się każdego dnia w zaciszach domostw, w miejscach pracy w obliczu prozy życia. Nieraz z wielkim zaskoczeniem słyszymy gorzką prawdę o kimś, kto uchodzi w 'towarzystwie’ za szlachetnego i dobrego człowieka, otwartego na dialog i pełnego zrozumienia dla innych, że w swym domu, w swym miejscu pracy jest po prostu tyranem… Można zapytać dlaczego? Odpowiedzi może być wiele. Jedno chyba jest pewne – tacy ludzie nie prowadzą najpierw dialogu z samym sobą w ciszy swego serca i umysłu. Nie pytają siebie: „czy dobrze postępuję?”, tylko toczą nieustanny monolog na swą cześć i wobec najbliższych.

Takie sytuacje pisze nasze życie. Może właśnie i takie jest zadanie owych „Tygodni” i „Dni” organizowanych raz w roku… Może zabrzmi to banalnie, ale (nawiązuję do tytułu pewnej książki) „budowniczowie pomostów pilnie poszukiwani”, bo jak mawiał Tomasz Merton „nikt nie jest samotną wyspą…” Jedynie dialog z sobą samym i życie według wartości może prowadzić do pokoju w wymiarze mikro i makro – świata…

Paweł Łukasz Nowakowski – Redaktor Naczelny

styczeń 2013

Zdjęcia: Mosty Rzymu, Joanna M. Nowakowska


Autor: dev