Naczelny myśli, że...
O ubóstwie słów kilka

 Podzielać należy jednak w pełni głosy tych, którzy zauważyli, że za cenę mającej miejsce w rzymskiej siedzibie FAO konferencji można by dziennie wyżywić przynajmniej kilkanaście tysięcy osób.

To rzeczywiście nie jest sposób na walkę z szeroko pojętym ubóstwem, bo można prawić morały i toczyć globalne spory, ale samym słowem – choćby najmądrzejszym i najwznioślejszym – nie nakarmi się wycieńczonego głodem człowieka…

Problem braku żywności jest ciemną plamą naszej współczesnej cywilizacji. Trzeba jednak zwrócić uwagę na jeszcze inne aspekty ubóstwa. Nieustannie powracamy do „Encyklopedii Kapuścińskiego” (czyli Jego rozmów z młodzieżą pod znamiennym tytułem „Dałem głos ubogim”), w której wyjaśnia dlaczego dziennikarz powinien przypominać o ubogich.

Autor zauważa:

„Człowiek może być ubogi nie dlatego, że nic nie zjadł, ale dlatego, że jest nieszanowany, poniżany, lekceważony, pogardzany. Ubóstwo to stan społeczny i mentalny powodujący, że człowiek nie widzi wyjścia z sytuacji, w jakiej się znalazł. Człowiek nie wie, jak ze stanu ubóstwa przejść do stanu zamożności. Poświęcam temu wiele uwagi, ponieważ cechą ubóstwa jest milczenie. Ubóstwo to stan niemożności wypowiedzenia się. Ludzie ubodzy nie mają głosu, nie są nigdzie szanowani, nie są tolerowani. Ktoś musi mówić w ich imieniu. To jest przyczyna, dla której o nich piszę…”.

Zapewnić nie tylko przysłowiową kromkę chleba i kubek wody, ale i uczynić wszystko, by każdy miał „możność wypowiedzenia się”. Nie chodzi tu tylko o medialne i spektakularne akcje, ale o to, by człowiek mógł wypowiadać się całym sobą. Słowem, gestem, możliwością czynienia dobra. To też jest problem swoistego człowieczego głodu i pragnienia.

 

W książce Anny Kamieńskiej zatytułowanej „Twarze Księgi” odnaleźć można wyraz takiego ludzkiego pragnienia:

„Uchwycić świat w jego zmienności. Nie pozwolić przepływać przez siebie niepowrotnie. Zatrzymać chwilę. Wypowiedzieć. Nabrać w oczy piękna. Nasycić się dźwiękami./…/ Wydaje się straszne- odchodzić nie wypowiedziawszy ani słowa, nie zobaczywszy nic z piękna świata, nie usłyszawszy śpiewu ptaka, dźwięku muzyki, głosu przyjaciela”.

 

Słowa poetki dają jednak jeszcze coś do myślenia. Ubóstwo może być niekiedy winą, która bierze się z lenistwa. Nieraz człowiek – niestety – marnuje talenty, nie chce się rozwijać, poszerzać swego człowieczeństwa i staje się życiowym malkontentem. I może posiadać gigantyczny majątek, a być po prostu… życiowym biedakiem. Wystarczy, że powie kilka słów, a jego ubóstwo języka zdradzi wiele. Nie każdy przecież musi być poetą. Każdy jednak może włożyć trud w budowanie swej godności…naturalnie.

 

Paweł Nowakowski

Redaktor Naczelny

05.06.2008.

 

Zdjęcia: Joanna Staniszewska


Autor: dev